One Piece Voyagers
Podcast de Fileus Zero
Zapisy z sesji RPG rozgrywanych przy pomocy mechaniki One Piece d20 ed. 3.0.1. Przygody Piratów Złotej Chmury, którzy mierzą się z niebezpieczeństwami...
Empieza 7 días de prueba
Después de la prueba $99.00 / mes.Cancela cuando quieras.
Todos los episodios
2 episodiosZapis sesji One Piece Voyagers rozgrywanej przy pomocy mechaniki One Piece d20 3.0.1. Raport z niniejszej sesji: "Nie od razu przybiliśmy ba ten archipelag. Początkowo kierowaliśmy się z inne miejsce, ale decyzją Kapitana zmieniliśmy kierunek po napotkaniu statku „Słodkie Ciastko” o zniszczonym sterze. Był całkowicie ogołocony, ale z pewnością coś dziwnego się na nim wydarzyło. Na podstawie jego kursu ustaliliśmy, że płynie z archipelagu Olive i tam właśnie skierował nas Parry. Wyspa, na która trafiliśmy była pełna tropikalnej roślinności, słodkich owoców i… Trupów wiszących na drzewach[1]. Po oględzinach zobaczyliśmy, że jeden z przyczepionych do pnia nieszczęśników spoczywał tu już od kilku dni (chociaż Kaeru, który na niego wpadł, zapewniał, że to on położył kres jego istnieniu). Dookoła niego było kilka kupek rozsypanej soli, a na środku jego czoła wytatuowano prosty symbol oka. Słyszałam opowieści o czymś podobnym – był to symbol Tenshin Chana, kapitana załogi o takim właśnie symbolu. Jego głowę wyceniono na 15 milionów beli, co robiło z niego znacznego przeciwnika. Podobno opanował on technikę niewrażliwości na ciosy dzięki swojej szybkości, a jego załoga jest znana z dużej zuchwałości. Dalsze oględziny wyspy doprowadziły nas do niewielkiego pirackiego obozu. Piraci zaczaili się na nas i podstępnie mnie pochwycili[2]. Parry, niewiele myśląc, rzucił mi się na ratunek i doprowadził do walki. Jeden pirat zdołał nam umknąć, więc Kaeru natychmiast za nim pogonił. Ponieważ ma pstro w głowie, popędził za nim do niewielkiego jeziora, do którego ani ja ani Theo nie mogliśmy wejść ze względu na nasze owoce. Tam pokonał dwa węże, co nadal mnie zaskakuje – przecież jest jeszcze takim młodym chłopcem… Korzystając z faktu, że reszta była zajęta jeziorem, poszłam przeszukiwać obozowisko. Tam natknęłam się na ślimakofon, przez którego udało mi się porozmawiać z naszym przyszłym przeciwnikiem. Można powiedzieć, że zaskoczyło go odebranie wiadomości przeze mnie a nie kogoś z jego podwładnych, dlatego przyobiecał mi śmierć w męczarniach. Normalka. Niestety nie przewidziałam, że Oogro Mastodont będzie wielką kupą mięcha, która zaatakuje mnie, kiedy najmniej będę się tego najmniej spodziewała[3]. Prawie mnie zabił! Szczęśliwie koty mają wiele żyć, a to nie było moim ostatnim. Kiedy ja przymusowo wylegiwałam się w krzakach, moim towarzyszom udało się pokonać grupę Mastodonta. Nikt z przeciwników nie przypominał jednak nikogo od Tenshin Chana. Postanowiliśmy zatem zabrać wielkoluda na statek i tam go przesłuchać. [1] W zasadzie to spotkaliśmy tylko jednego takiego [2] Tak naprawdę Hira nieumiejętnie się skradała, ale rzeczywiście rzuciłem się jej na ratunek! To przecież mój kot… wróć… kod honorowy, by ratować załogantów! [3] A to nie było tak, że jeden z piratów ściął palmę, na której siedziała Hira i to ją skrzywdziło? Chyba tak właśnie, ale nieważne, bo było to zdecydowanie niebezpieczne! Też myślałem, że Hira umrze, ale szczęśliwie w naszej ferajnie jest najlepszy lekarz."
Zapis sesji One Piece Voyagers rozgrywanej przy pomocy mechaniki One Piece d20 3.0.1. Raport z niniejszej sesji: "Nie wiem jak zaczyna się takie rzeczy jak dziennik pokładowy, zostałem kapitanem statku w sumie niedawno. A więc: Nazywam się Parry Perry i jestem Kapitanem Załogi Piratów Złotej Chmury. Dopłynąłem na Wyspę Tiling na North Blue jest to rajska ciepłą wysepka. Gdy wszedłem do karczmy okazało się, że moja portmonetka zniknęła. Całe szczęście, że za mój chłodny napój został opłacony przez przemiłego duchownego Lasso, który podpowiedział mi kto mógłby mi ukraść. Złodziejem okazała się młoda kobieta Nako Oki. Chciała uciec z wyspy wykupując miejsce na „pirackim” okręcie. Po małym starciu uzgodniliśmy, że pieniądze potrzebne na wykupienie miejsc zdobędziemy ze skarbca lokalnego władcy i we dwoje uciekniemy z wyspy przy pomocy rzekomych „piratów”. Do naszej drużyny dołączył również spotkany wcześniej w karczmie Ksiądz Lasso zachęcony hojnym datkiem na kościół w zamian za pomoc. Plan był taki: wkrednę się do fortu zabiorę skrzynie i nikt nigdy się o tym nie dowie. Niestety drzwi do pokoju z pieniędzmi okazały się zbyt trudne do sforsowania więc użyłem Kaigary do otworzenia drzwi wraz z futryną. To zaalarmowało stacjonujące tu siły marynarki. Mimo, że Lasso swym Codexem Gigasem, a Nako swoim Maui pokonali większość z marynarzy, jeden z nich okazał się zbyt słabo opłacany jak na swoje umiejętności bo żaden z ciosów się jego nie imał. Na szczęście udało się go powalić. Coś czuję, że nasze drogi się jeszcze spotkają. Po zabezpieczeniu pieniędzy Nako odpaliła flarę sygnalizującą „piratom” zdobycie środków na przejazd ich statkiem. I już po chwili zeskakiwaliśmy z klifu wprost na łódź. „Piraci” okazali się zwykłymi parszywymi łowcami niewolników i chcieli porwać całą naszą ferajnę i sprzedać. Nie spodziewali się oni z naszej strony takiego oporu. Ledwo daliśmy im radę (ja i Nako prawie polegliśmy) doprowadziliśmy do zmiany właściciela statku (tak to ja). Niestety mimo mojej zachęty nikt z moich kompanów nie chciał dołączyć do mojej załogi. Podzieliliśmy się skarbem, Luchist Lasso i Nako Oki zabrali więc szalupę i ruszyli szukać własnych przygód. Mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy jako przyjaciele. A ja zebrałem żagle i nakierowałem dziób statku w kierunku złotych chmur zakrywających zachodzące Słońce."
Disponible en todas partes
¡Escucha Podimo en tu celular, tableta, computadora o coche!
Un universo de entretenimiento en audio
Miles de pódcasts y audiolibros exclusivos
Sin anuncios
No pierdas tiempo escuchando anuncios cuando escuches los contenidos de Podimo.
Empieza 7 días de prueba
Después de la prueba $99.00 / mes.Cancela cuando quieras.
Podcasts exclusivos
Sin anuncios
Podcast gratuitos
Audiolibros
20 horas / mes